W zwykły dzień w Pekinie nie widać zbyt wielu kolorów. Nie widać też słońca, bo nawet jeśli na niebie nie ma ani jednej chmurki, to gruba warstwa smogu skutecznie je zasłania. Spaliny pomieszane z dymem z elektrowni węglowych pozbawiają miasto barw, zamieniając wszystko w szaro-białą, jakby zadymioną scenerię. By ogrzać policzki południowym słońcem, trzeba wyjechać kilkadziesiąt kilometrów za miasto, gdzie z dala od fabryk i pięciu milionów samochodów, można założyć słoneczne okulary.
WWW.SWIATZBLISKA.PL
Marta Cwalina-Śliwińska i Łukasz Śliwiński w życiu i w podróżach ciągle szukają okazji do poznania i przeżycia czegoś nowego. Przez 10 lat wspólnych podróży odwiedzili ponad 40 krajów, a ich największa jak dotąd przygoda to 11-miesięczna podróż dookoła świata zorganizowana na własną rękę, którą opisują na blogu.